Pozory


Ten rok był spoko gościu wbiłeś se z flotą gościu
Tak jakbyś z czystą kartką wjechał naglę od początku
Mieszkania dziecko narzeczona traf jak w totolotku
I ci najmniej przychylni nawet mówią odtąd ziomku
Piszą fani jesteś wzorem dla nich
I trochę wali im się życie ale znają wersy to się chwali
I fajnie czują się jakbyście byli kolegami zawsze
Ja tu tylko polewam i patrzę
Wakacje masz na co dzień a nie że jak zarobię
To wezmę was nad morzę chuj jeden raz a dobrze

I mówisz brać na zdrowie jutro się zastanowię
Z którego konta ściągać to co pójdzie w piach panowie
Rodzina dumna mama chwali się że syn ogarnął
Było warto dziś już nic nie mówią tylko patrzą
Ci co gardzą są zazdrośni pewnie i to bardzo
Bo miałeś przecież upaść a stoisz sztywno z gardą
Narzeczona wrzuca zdjęcie razem wyglądacie dobrze
A przeszłość dziś to raczej no way
Zjecie kolacje ty parę stów wyciągniesz
I tak mija tydzień za tygodniem

I nagle budzisz się sam telefon milczy
I ciężko skumać Ci że jest po wszystkim
Przyjaciele nie chcą gadać z tobą ona mówi nara kolo
A Ci co wisisz im ten szmal już od rana dzwonią

Bo ten rok był kiepski Damian
Przyznaj się wróciły kreski na blat
Ćpunem będziesz już na zawsze Cie nie zmieni lepszy kwadrat
Face instagram widzą że już niezbyt bangla
I brakuje chęci nagrać coś innego niż że śmierć i branża
Myślałeś że opłacisz plikiem szacunek
Matce pękło by serce widząc jak syn się marnuje
Bo pozory to ty umiesz stwarzać
Szczęście w domu biznes kręci się jak nigdy
Tylko kurwa czemu znów żresz dziada
Śmiać się z porażek łatwo czemu swoje chowasz w kieszeń
Obszczane wyro obrzygane ciuchy co tam jeszcze
Ktoś znowu widział cię pod klubem jak żeś dostał w gębę
I chuj że takich wersów dajesz średnio sto na epkę
Fanom powiedz teraz jak to jest gdy się ogarniasz
A po kryjomu ćpasz po kiblach jakieś ścierwo Damian
Ciężko nazwać cię sytuacja raczej niepoważna
Dla takich gnoi to za mało żeby wpierdol zgarniać
Wyrzygujesz hajs na towar najki
Gdzie się nie pojawisz pytasz czy ma ktoś załatwić
Ona już się nie odzywa bo jej szkoda gadki
I tak chuj cię to obchodzi że się ktoś tam martwi co
Wypisujesz coś o samobójstwach w SMSach

Zaraz na fanpage'u kurwa znów się będziesz wieszał
Frajernia bije brawo Bonson leży nieźle beka
Pies was jebał każdy z was tylko na zdjęcie czeka
Znów numer o tym samym a o czym kurwo pisać
Kiedy nie umiem kłamać wersy mam by móc oddychać
Znów potykam się tracę przytomność znów korytarz
Daj mi w spokoju zdychać gdy nic nie chcę już od życia
Daj mi w spokoju robić swoje albo odejść
Taki kurwa jestem palę wszystkie mosty które mam po drodze
I jestem chłopcem prowadzą mnie emocje
I znów jestem głuchy na te wszystkie słowa że się skończę

Budzisz się o piątej cały mokry jakbyś biegał
Dzwonisz do dilera ale nie odbiera tela
Może on dla ciebie w tym momencie już nic nie ma
A to że masz problem tutaj nie ma już znaczenia

Budzisz się o piątej cały mokry jakbyś biegał
Dzwonisz do dilera ale nie odbiera tela
Może on dla ciebie w tym momencie już nic nie ma
A to że masz problem tutaj nie ma już znaczenia