Razem


Dzielą nas rozkłady jazdy
Skrzyżowania, wiele przecznic, zatłoczony plac
Gdy topnieje z drogi asfalt
W cieniu palmy, wśród przechodniów ostudzimy gwar

W pełnej zgodzie, jednakowo
Bez uprzedzeń, wbrew przesądom
Wydychamy cały brud z nadwyrężonych płuc
Orzeźwieni wczesnym latem, odzyskamy równowagę
Wydychamy cały brud z nadwyrężonych płuc

Naprzeciwko siebie stańmy
Wyczytamy w swoich oczach podobieństwa znak
Choć cenimy inne prawdy
To w gorącym ścisku ulic nic nie różni nas

W pełnej zgodzie, jednakowo
Bez uprzedzeń, wbrew przesądom
Wydychamy cały brud z nadwyrężonych płuc
Orzeźwieni wczesnym latem, odzyskamy równowagę
Wydychamy cały brud z nadwyrężonych płuc

W pełnej zgodzie, jednakowo
Bez uprzedzeń, wbrew przesądom
Wydychamy cały brud z nadwyrężonych płuc
Orzeźwieni wczesnym latem, odzyskamy równowagę
Wydychamy cały brud z nadwyrężonych płuc