Równowaga


Do słońca wyciągamy ręce
Prócz jego żaru nie chcąc więcej
Otwarty umysł czyste serce
My chcemy więcej prócz tego więcej nic
Bo przecież nic nie daje tyle
Ile zatrzymać się na chwilę
Za sobą komplikacji mile
Skupienia więcej by móc spokojnie żyć

Równowaga pomaga bardziej niż procenty
Błogi sen jest cenniejszy niż wciąż być zajętym
Upomnieniem za celem lecz nie ogarniętym
Więc się skup na jednym ty się skup na jednym
Więcej szczęścia niż szczęście czuć plan karkołomny
Szczęście same nie wybucha o tym nie zapomnij
Ile nie miał byś hajsu ile nie miał byś rzeczy
Możesz szczęścia nie zaznać temu nikt nie zaprzeczy
Równowadze sens mówię więc
Bo życie sinusoidą jest sukcesów i klęsk
Energię mam z natury jak woda i wiatr
I zmienić tego nie zdoła ten chory świat

Do słońca wyciągamy ręce
Prócz jego żaru nie chcąc więcej
Otwarty umysł czyste serce
My chcemy więcej prócz tego więcej nic
Bo przecież nic nie daje tyle
Ile zatrzymać się na chwilę
Za sobą komplikacji mile
Skupienia więcej by móc spokojnie żyć

Równowaga to stan gdy duch i ciało się jednoczy
Często uciekam tam po prostu zamykam oczy
I kiedy tak trwam czuję że wszystko się łączy
W tym świecie nie ma wojen hajsu głodu i przemocy
Ze sobą nie walczę bo unoszę się wysoko
Moje ciało śpi działa podświadomość i oko
Gdy zanika materia świat rozciąga się szeroko
Lewituję pół na pół czuję się co najmniej spoko
Równowaga daje mi złapać kontrast
Pomiędzy dobrem a złem między piekłem a niebem
Równowaga pomaga mi sprostać
Temu co psuje mój sen zabiera tlen

Do słońca wyciągamy ręce
Prócz jego żaru nie chcąc więcej
Otwarty umysł czyste serce
My chcemy więcej prócz tego więcej nic
Bo przecież nic nie daje tyle
Ile zatrzymać się na chwilę
Za sobą komplikacji mile
Skupienia więcej by móc spokojnie żyć

Skupienia więcej
Skupienia więcej
Skupienia więcej
Skupienia więcej