Tango marynarzy


Halo płyniemy sobie teraz do Birmy
Whisky szumi w głowach i jesteśmy już high
A cygara to palimy „Henry Clay"
A dziewczyny to i tak same kurwy
Więc powiedzieć można istny raj
Więc powiedzieć można istny raj

Jest gorzała i fajki i trzymamy się fest
Choć ta cholerna Birma nie wiadomo gdzie jest
I gdzie ten dobry Bóg to Bóg tylko wie
No ale trudno niech porwą to diabli

No właśnie goodbye
Żagiel trzeszczy i drży
To znów zwisa jak flak
Wokół ciemna noc choć oko wykol
Nie dopuścisz chyba Boże
Żeby trafił nas szlag
Bo jak nie to umrzemy incognito

No właśnie goodbye
Choć pietra ma już
Nawet najtwardszy gość
I każdy już przeklina swą dolę
Pokaż ty coś jest wart
I tajfunom na złość
Zawołaj: A ja to pier

Płyń łódeczko płyń ach płyń
I kołysz się na grzbietach fal
Łagodny cię zefirek
W błękitną niesie dal

Płyń łódeczko płyń ach płyń
Zanurzona w modrą toń
Już się kładzie żagli cień
I za chwilę zgaśnie dzień
Płyń łódeczko płyń ach płyń
Łódeczko płyń

Halo przed nami widać chyba już Birmę
Zaraz będzie whisky i dziewczyny że hej
I cygara także będą „Henry Clay"
Odwiedzimy jeszcze dziś starą firmę
Kiedy skończy się ten cholerny rejs
Gdy się skończy ten cholerny rejs

Ale co to się dzieje
Łajba wody nabiera
Fala sięga już najwyższych rej
Zalewa whisky ach cygara „Henry Clay"
I nawet dziwki cholera pożera

A niech to goodbye
Pudło trzeszczy i drży
Wody pieni się nurt
Zdychać nie chce nikt więc dalej śmiało
Jeszcze metr jeszcze krok
Jeszcze krok jeszcze skok
Ah
No tym razem jakoś się udało

A niech to goodbye
Choć pietra miał już
Nawet najtwardszy gość
I każdy z nas nałykał się soli
To wiedzcie kochani
Marynarz to ktoś
Kto zawsze i wszystko pier

Płyń łódeczko płyń ach płyń
I kołysz się na grzbietach fal
Łagodny cię zefirek
W błękitną niesie dal
Płyń łódeczko płyń ach płyń
Zanurzona w modrą toń
Już się kładzie żagli cień
I za chwilę zgaśnie dzień
Płyń łódeczko płyń ach płyń
Łódeczko płyń