W konspiracji


Matka składała solidarności prasę
A ojciec pędził bimber
Wychowałem się w duchu konspiracji
I zawsze jestem niewinny
'80 pamiętam dobrze jak ZOMO waliło gazem
Cukier na kartki brzdęk literatek
Trzymali się wszyscy razem
Jak złoto przyszły '90 mętne czasy bezprawia
Zaczęli kraść też ci co nie kradli
Strącono wspólnego wroga
Cała tradycja już niepotrzebna
Bo wszystko co stare to złe (nie)
Po 2000 smak nowej ery kapitalizmu sen
Ludzie podzieleni kratami pogrodzili
Walczyli o wolność sami się uwięzili
Ślepców za czas tracimy wielką moc
To ludzie ludziom zgotowali ten los

Religia nie może być zapalnikiem wojen
Rządy nie mogą występować przeciwko człowiekowi
Człowiek musi mieć prawo do wolności
A ja jako człowiek muszę pozbyć ego
Aby być prawdziwym sobą

Przejrzyj na oczy spójrz czym jest telewizja
Radio gazety opinia publiczna
Wszystko jest sterowane by wyprać mi czachę
Na wszystko oficjalnie po prostu kładę lachę
Bilet HG z Mokotowa bram
Na rząd polski sram zmusił mnie do tego sam
Nie wierzę w nic co mówią politycy
Pełni są lipy przez szkiełko leją kity
Syf brzydzę się tym ulicy syn
Woli spokój i dym woli prawdę i sny
Pisać wersy i żyć widzieć co tu jest czym
Napierdalać jak zły mokotowski to szlif
Niby prosty to rym lecz za życia czemu gnić
Walczył będę do końca o to by wolnym być
3xNie tu co prawdą człowieczeństwo
Oddajcie ludziom godność gdzie kończy się szaleństwo
A niech to cały ten syf pochłonie piekło
I pękło

Religia nie może być zapalnikiem wojen
Rządy nie mogą występować przeciwko człowiekowi
Człowiek musi mieć prawo do wolności
A ja jako człowiek muszę pozbyć ego
Aby być prawdziwym sobą