Wy miastowi
Wy mówicie wieś
Wy nas macie gdzieś
Nawet się do miasta
Wyprowadził latem teść
Wy lubicie tylko dobrze wypić
Wy lubicie zjeść
U was tylko fiat
U nas żadnych chat
Miesiąc temu mi zalała
Woda ziemi szmat
Nie ma czasu
Pójść do lasu
Ani nawet zmienić szat
Brukowane u was są chodniki
U nas droga
Same kocie łby
My lizolem tępimy szkodniki
Odznaczenia dostajecie wy
U was inny gest
U was tylko fes
Tyny ciągle albo wy siedzicie
Tylko w waszej re
Tauracji a ja nie wiem
Czyja miedza jest
No bo wy no bo wy miastowi
Jeść musicie dużo
No bo wy no bo wy miastowi
Chcecie dużo zjeść
Nasze wam nasze wam miastowym
Warunki nie służą
W naszych wam w naszych wam miastowym
Jest warunkach źle
W poniedziałek trzeba trochę czasu juści
By żywemu nie przepuścić
Potem znowu z moją Bożeną
Pojeździć na motorze
Posiedzimy trochę w borze
Skosić zboże drogi Boże
O tej porze któż pomoże mi
W poniedziałek trzeba zrobić remont wozu
Trzeba skoczył do kołchozu
Kupić tony pół nawozu
Trzeba raczej parowozu
Żeby znów nie było mrozu
Bez diagnozów i prognozów
I bez kożucha przemarznie mi
Muszę jeszcze jutro rano podlać róże
Pozamiatam też podwórze
Czystość świadczy o kulturze mojej
A pojutrze z krową na inseminację
Może zdążę na kolację
Nikt na stacje nie podwiezie mi
W poniedziałek
A w niedzielę do kościoła
Jedźmy, stójmy nikt nie woła
Pojedziemy dookoła
Poprzez wioski lasy sioła
Kędy się dotyka zioła
Z czystą piersią siąść do stoła
Zasiądziemy jeszcze zgoła dziś
No bo wy no bo wy miastowi
Jeść musicie dużo
No bo wy no bo wy miastowi
Chcecie dużo jeść
Nasze wam nasze wam miastowym
Warunki nie służą
W naszych wam w naszych wam miastowym
Jest warunkach źle
Magetofon mam
Mister Hita mam
A co będzie gdy zabraknie
Do jedzenia wam
Pomidorów kalafiorów
Drobiu skrobi itd
Ja mam mięsa dość
Pies ogryzie kość
Co zrobicie jeśli zechcą
Zrobić wam na złość
Przecież wiecie dobrze
Że konfekcja niejadalna jest
Czemu z tego miejskiego molocha
Żadna pani ani żaden pan
Wsi już dzisiaj wsi już dziś nie kocha
Gdy do szczęście mięsa trzeba wam
Więc kochajcie wieś
A będziecie jeść
Jajka sery miód selery
Chciejcie tylko wleźć
Wy miastowi w naszą skórę
Zamiast głupstwa pleść
No bo wy no bo wy miastowi
Jeść musicie dużo
No bo wy no bo wy miastowi
Chcecie dużo jeść
Nasze wam nasze wam miastowym
Warunki nie służą
W naszych wam w naszych wam miastowym
Jest warunkach źle
Osz osz oszczędzajcie chleb (alleluja)
Bo wieś to nie sklep jest (alleluja)
Oh
Oh
Jeśli chcecie jeśli jeść (alleluja)
To nie róbcie nam (alleluja)
Krawatów z gumką nakrapianych
I z napisem „De Paris"