Zmierzch [2012]


Słońce wstało zwykle
Ożywiając dzień
Zwykły dzień
Zakończył dziwny
Pomruk nocy
Nic nie będzie takie
Jakim miało być
Bo już nie będzie
Za czym sią skryć

Ogień, woda, słońca żar
I rozpacz, że na zawsze już bez szans
W jednej chwili ustał gwar
Nadzieja zgasła w nas

Z nieba spada lawy deszcz
To znak, że teraz wszystko już bez szans
Z nóg powalił ziemi dreszcz
Nadzieja zgasła w nas

Wiara w wieczność
Nas zawiodła w ślepy róg
Myśl, że śnimy zgubił
Głośny wybuch mocy
Wszystko tonie
I z powierzchni znika
Śmiech
To już czas pożegnać się

Ogień, woda, słońca żar
I rozpacz, że na zawsze już bez szans
W jednej chwili ustał gwar
Nadzieja zgasła w nas

Ogień i rozpacz
I tylko cichy płacz,
Że to już bez szans

Ogień, woda, słońca żar
I rozpacz, że na zawsze już bez szans
W jednej chwili ustał gwar
Nadzieja zgasła w nas
Z nieba spada lawy deszcz
To znak, że teraz wszystko już bez szans
Z nóg powalił ziemi dreszcz
Nadzieja zgasła w nas