O swej pannie


Biały jest polerowny alabastr z Karrary,
Białe mleko, przysłane w sitowiu z koszary,
Biały łabędź i białym okrywa się piórem,
Biała perła, nieczęstym zażywana sznurem,
Biały śnieg, świeżo spadły, nogą niedeptany,
Biały kwiat lilijowy, za świeża zerwany,
Ale bielsza mej panny płeć twarzy i szyje
Niż marmur, mleko, łabędź, perła, śnieg, lilije.

Biały jest polerowny alabastr z Karrary,
Białe mleko, przysłane w sitowiu z koszary,
Biały łabędź i białym okrywa się piórem,
Biała perła, nieczęstym zażywana sznurem,
Biały śnieg, świeżo spadły, nogą niedeptany,
Biały kwiat lilijowy, za świeża zerwany,
Ale bielsza mej panny płeć twarzy i szyje
Niż marmur, mleko, łabędź, perła, śnieg, lilije.

Oczy twe nie są oczy, ale słońca jaśnie
Świecące, w których blasku każdy rozum gaśnie
Usta twe nie są usta, lecz koral rumiany,
Których farbą każdy zmysł zostaje związany
Piersi twe nie są piersi, lecz nieba surowy
Kształt, który wolą naszę zabiera w okowy
Tak oczy, usta, piersi, rozum, zmysł i wolą,
Blaskiem, farbą i kształtem ćmią, wiążą, niewolą.

Oczy twe nie są oczy, ale słońca jaśnie
Świecące, w których blasku każdy rozum gaśnie
Usta twe nie są usta, lecz koral rumiany,
Których farbą każdy zmysł zostaje związany
Piersi twe nie są piersi, lecz nieba surowy
Kształt, który wolą naszę zabiera w okowy
Tak oczy, usta, piersi, rozum, zmysł i wolą,
Blaskiem, farbą i kształtem ćmią, wiążą, niewolą.