Refleksja przedrozwodowa
Ludzie się godzą
Czasem rozchodzą
Jakby było im mało
Czasem się droczą
Czasem się rodzą
A czasem umierają
Czasem się droczą
Czasem się rodzą
A czasem umierają
Mają w odwodzie
Po samochodzie
I serię znaczków po dziadku
Garść szczerych chęci
Przyszłość co nęci
I przeszłość w wianie i w spadku
Ludzie się godzą
Czasem rozchodzą
Jakby było im mało
Czasem się droczą
Czasem się rodzą
A czasem umierają
Czasem się droczą
Czasem się rodzą
A czasem umierają
Pragną zostawić
To czego strawić
Nie uda im się po drodze
I rosną dzieci
I licznik leci
Torem kamienie na wodzie
Gdy raz ostatni
Już dotkną tafli
I nic pod sobą nie mają
Czasem się droczą
Czasem się rodzą
Najczęściej umierają
Gdy raz ostatni
Już dotkną tafli
I nic pod sobą nie mają
Czasem się droczą
Czasem się rodzą
Najczęściej umierają
Plum