Może w maju, może w grudniu
Otuleni w zmierzch zasłuchani w deszcz
Odpływamy coraz dalej dalej stąd
Obiecałeś mi
Obiecałaś mi
Odpływamy nienazwany odkryć ląd
Gdzie to szczęście obiecane
Które razem odkryć mamy
Niepewności zmienny wiatr kołysze nas
Gdzie te brzegi nienazwane
Czy myślimy o tym samym
Niepewności zmienny wiatr kołysze nas
Zmienny wiatr zmienny wiatr
Jest między nami tyle marzeń
Niespełnionych pustych dni
Jest dużo miejsca na to szczęście
Które samo nie chce przyjść
Które samo nie chce przyjść
Które do nas nie chce przyjść
Nie chce przyjść
Które samo nie chce przyjść
Które do nas nie chce przyjść
Nie chce przyjść
Mija dzień za dniem w zapomnienia mgle
Rozpływają się marzenia tracą kształt
Jednostajny rytm mijających chwil
I zwątpienia coraz bardziej gorzki smak
Może w maju może w grudniu
Może jutro po południu
Niepewności zmienny wiatr kołysze nas
Gdzie to szczęście obiecane
Które razem odkryć mamy
Niepewności zmienny wiatr kołysze nas
Gdzie te brzegi nienazwane
Czy myślimy o tym samym
Niepewności zmienny wiatr kołysze nas
Może w maju może w grudniu
Może jutro po południu
Niepewności zmienny wiatr kołysze nas
Zmienny wiatr zmienny wiatr
Zmienny wiatr zmienny wiatr