Płonące sny


Wiem historie sprzed lat
Przyjaźnie sprzed lat
Poszarzał ten slajd
I nie jest mój
Wiem sam niosę swój lęk
Przez cały ten zgiełk
Ja szczeniak i zbieg podglądacz chmur
Wiem to nie jest mój czas
Nie sięgam do gwiazd
Tu prawda tam fałsz
Nie boli nic
Wiem może czasem zbyt łatwo
Schodzę na drugi plan
Moim domem jest miasto
Leczę się z jego ran

Miasto śpi płoną sny
Tylko one są bogate nocą
Miasto śpi płoną sny
Jest w nich kruchy i kuszący w dłonie blask
Miasto śpi płoną sny
Dobrzy ludzie dobre serca niosą
Miasto śpi płoną sny
Chciałbym aby zapłonęły kiedyś w nas

Wiem jest tyle złych serc
Jest tyle złych miejsc
Nie umiem wciąż biec
I widzem być
Wiem wystarczy mi lat
Na chaos i ład
Na przejście przez świat
Spod ciemnych gwiazd
Wiem zostanie mi ból
Zostanie mi chłód
Przyjaciel i wróg
Przy twarzy twarz
Wiem może czasem zbyt łatwo
Schodzę na drugi plan
Moim domem jest miasto
Leczę się z jego ran

Miasto śpi płoną sny
Tylko one są bogate nocą
Miasto śpi płoną sny
Jest w nich kruchy i kuszący w dłonie blask
Miasto śpi płoną sny
Dobrzy ludzie dobre serca niosą
Miasto śpi płoną sny
Chciałbym aby zapłonęły kiedyś w nas

Miasto śpi płoną sny
Tylko one są bogate nocą
Miasto śpi płoną sny
Jest w nich kruchy i kuszący w dłonie blask
Miasto śpi płoną sny
Dobrzy ludzie dobre serca niosą
Miasto śpi płoną sny
Chciałbym aby zapłonęły kiedyś w nas