Nowy księżyc
Kiedy kusi bezpieczeństwem ulica
I gdy wzrasta popyt na prąd
Marzę by na niebo
Miast jak zwykle księżyca
O wieczornej godzinie wzszedł rząd
A ja, dumny co noc w oknie bym stał
Patrząc w niebo złote od gwiazd
Gdzie jak piłka złocista
W nocy jak czeski kryształ
Rząd przyświeca dla wsi i dla miast
Oświecone światłością umysłów
By wróciło rzemiosło do łask
Przyświecałyby do snu
Zacne głowy ministrów
A największy od wice bił blask
I przeczytać by można w gazecie
Jak donosi Agencja France Press
Pani Thatcher spędziła
Całą noc przy lunecie
A prezydent Reagan ma stres
Słuszne zaraz w naszych osiedlach
Pojawiły pretensje by się
Niby czemu rząd miałby
Cudze kraje oświetlać
Wszak nasz naród go wybrał czy nie
Nieprzychylny nam Zachód jest przecież
Zatem za aprobatą mas
Rząd oświetlałby Zachód
W ramach spłaty odsetek
Za to potem już tylko nas
Polityków chciał widzieć bym miny
Kiedy rząd zastosowałby chwyt
I nie świecił Falklandom
A oświetlał Malwiny
Wielki swój okazując tym spryt
Poruszenie byłoby duże
Gdy reakcja podniosłaby wrzask
Że rząd z Jerzym tym świętym
Jak Apollo z Sojuzem
A Twardowski odsunięty od łask
Zawładnęłaby radość narodem
Za to NATO wszczęłoby gwałt
Gdy urządziłby sobie
Spacer rząd Łunochodem
No bo innych nie ma tam aut
A w ogóle to fajnie by było
No powiedzcie sami czy nie
Spało lepiej by się
Mając świadomość miłą
Że rząd czuwa że myśli że wie
Wieczorami gdy chwile się wloką
I nie mąci mi żadna ich myśl
To zadzieram ja głowę
Tak wysoko wysoko
I tak marzę
Żeby już dziś