Czemu nie zdążyłeś
Gdzie ty byłeś kiedy długo w oknie stałam
Gdzie ty byłeś kiedy czekać nie umiałam
Gdzie ty byłeś w tamte dni
Gdy nadzieję budził świt
Aby gasła cicho znów razem z wieczorem
Czasem spóźnić się nie wolno nawet chwilę
To kosztuje całe lata godzin tyle
Dziś nieważne czyj był błąd
Dokąd idziesz ani skąd
Już się stało już za późno dziś
Nie bierz wspomnień dalej w drogę nie uniesiesz
Ani słowem cię nie zmartwię nie ucieszę
I nie pytaj czy mi żal
Po co słowa
Co to da
Już za późno na to dziś sam wiesz najlepiej
Niech co było skryje nam siedem pieczęci
Tylko jedno chciej zachować w swej pamięci
Kiedy miłość woła cię
Musisz zdążyć nie wiem gdzie
Czemu do mnie tak spóźniłeś się